środa, 29 maja 2013

F.I.V.E

Szczupła, brązowowłosa dziewczyna stała w szoku z rękoma na masce samochodu. Wyglądała na wyczerpaną, jej włosy były tłuste. Dyszała, gdy młody mężczyzna złapał ją w pasie i podniósł. Wtedy zobaczyłem, że była w samym staniku, a guzik od jej spodni był rozpięty.
Zaczęła krzyczeć i płakać, prosząc faceta, żeby ją zostawił.
Wtedy wyszedłem z samochodu i podbiegłem do nich, łzy popłynęły po jej twarzy, kiedy przerwałem.
- Hej, co tu się dzieje?
- Pomóż mi, proszę – błagała.
Mężczyzna złapał ją z powrotem, gdy jego oczy rozszerzyły się.
- Ty jesteś Bieber.
- Zostaw ją.
Sięgnął do tylnej kieszeni spodni i wyjął scyzoryk, śmiało go otworzyć i umieścić go przed szyją dziewczyny.
- Dam Ci wszystko, tylko zostaw ją.
- Nie chcę twoich pieprzonych pieniędzy Bieber – splunął zaciskając uścisk.
- Wszyscy się uspokójmy – powoli podszedłem do niego i grzebałem w kieszeni marynarki tak, jakbym sięgał po portfel. Spojrzałem w oczy dziewczyny, które rozrywały mnie na kawałki i wtedy zauważyłem.
Miała siniaki na całym ciele, spojrzenie miała błagalnie i zniszczone, jak gdyby nie było w nich nic, a jej dusza została zniszczona.
Ponownie zrobiłem kilka kroków w stronę dziewczyny i mężczyzny bez koszuli i, gdy miałem wyciągnąć portfel, uderzyłem go w usta, powodując, że przewrócił się na ziemię i puścił dziewczynę.
Odepchnąłem ją na bok i pięścią uderzyłem w głowę faceta, który stracił przytomność.
Drżała, patrząc na mnie tak, jakby bała się mnie. Ściskała swoje ciało ze strachu i chłodu w powietrzu.
Patrząc na nią z niedowierzaniem, podbiegłem do niej i owinąłem jej ramiona swoją skórzaną kurtką, którą chętnie przyjęła.
- Chodź, zawieziemy cię do jakiegoś ciepłego miejsca – zawahała się za pierwszym razem, jednak zignorowałem to i pomogłem jej wsiąść do samochodu.
Zatrzasnąłem drzwi, słysząc jej jęk, obszedłem auto i wszedłem do auta z lewej strony, zatrzaskując drzwi, tak jak poprzednio.
Nie mogłem znieść ciszy, więc rozbiłem ją.
- Jak masz na imię?
Odwróciła głowę ze strachem i zaczęła bawić się zamkiem od drzwi.
- Um...
- Możesz mi powiedzieć. Jestem Justin – powiedziałem posyłając jej swój słynny uśmieszek.
- Wiem, Justin Bieber – powiedziała wysyłając mi fałszywy uśmiech – Je-jestem Rachel.
- Rachel. Lubię to imię – jej włosy wyglądały na mokre. Byłem ciekaw jej siniaków, wiedziałem, że nie powinienem pytać, jednak moja podświadomość powiedziałam mi inaczej, w chwili, gdy światła zmieniły się na czerwone i musiałem zatrzymać auto.
- Co ci się stało? - przybliżyłem się do niej i delikatnie pogładziłem jej siniaki. Drgnęła pod moim dotykiem i zamiast grać z blokadą, zagrała z uchwytem od klamki.
W mgnieniu oka otworzyła drzwi i zaczęła biec na drugą stronę ulicy.
- Hej, czekaj! - z piskiem wysiadłem z auta, podbiegając do niej, łapiąc ją w pasie i przyciągając do siebie, zanim uciekła w ciemną noc.
Rozpłakała się histerycznie, zostawiając mnie w szoku i kwestionując to, co właśnie zrobiłem. Podniosłem ją . Zaczęła machać nogami i uderzając w moje ramiona, które były owinięte wokół jej talii.
- Proszę - jęknęła - nie rób mi krzywdy – zatrzymałem się i pozwoliłem, by jej ciało się uspokoiło.
- Spokojnie, nie mam zamiaru cię skrzywdzić. - postawiłem ją na ziemię, łapiąc za rękę pokierowałem nas w stronę samochodu. Rachel nie opierała się.
Otworzyła drzwi samochodu dobrowolnie, kładąc rękę na jej plechach, pomogłem jej wsiąść do auta. Obszedłem auto i ponownie zająłem miejsce kierowcy.
Rachel opadł siedzenie, przysunęła swoje kolana pod brodę i cicho płakała. Była jedynie w mojej kurtce, która ledwo okrywała jej ramiona, pokazując większą część skóry. Nowo odsłonięta cześć również była pokryta siniakami i bliznami. Przez co ta dziewczyna przeszła?
Patrząc prosto na pustą drodze, mój GPS nadal był ustawiony na dom w LA.
- Więc – powiedziałem, przerywając ciszę – Co robisz w takim miejscu jak to? - spytałem, starając się nawiązać rozmowę.
Poczekałem kilka sekund na odpowiedź.
- Rach- - spojrzałem na nią i zobaczyłem, że zasnęła oparta głową o skórzany fotel, a jej kolana i ramiona były w tej samej pozycji.
- Co ci się stało? - wyszeptałem ponownie.
Byłem zdezorientowany, nie byłem w stanie wyczytać nic z jej twarzy. Wiedziałem, że nie była osobą szczęśliwą, ale nie wiedziałem też czy się bała lub była w depresji.
Wiedząc, że spędzę z dziewczyną dzisiejszą noc, trzymając prawą rękę na kierownicy, dotarłem w mojej kieszeni spodni do mojego telefonu, aby zadzwonić do Scooter'a. Odblokowałem mój telefon 4-cyfrowym kodem i wybrałem Scooter'a z kontaktów.
- Hej Scoots – powiedziałem, gdy sygnał wybierania został zatrzymany, a jego głos był słyszalny - Coś się dzieję jutro w pracy?
- Chwila – zgaduję, że wziął iPhona od ucha i zaczął przeglądać kalendarz i przypomnienia, patrząc na wszystko co związane ze mną. - masz dwa wywiady rano i jeden po południu.
- Cholera – powiedziałem ściszonym głosem – Są ważne? -zadałem pytanie.
- Nie, ale Justin, wiem, że jesteś zmęczony, ale nie możesz pozwolić się lenić- - przerwałem mu zirytowany.
- To nie tak, że jestem zmęczony, tylko, że- - widziałem jak Rachel, kręci się na fotelu, ruszając głową w przód i w tył we śnie. Odwróciłem głowę w stronę okna i powiedziałem ostatnie słowa do Scooter'a.
- Po prostu przyjedź jutro do mojego domu, a ja ci wszystko wyjaśnię. Zrobię wywiady kiedy indziej, coś się wymyśli. Upewnij się tylko, że przyjdziesz i wszystko ci powiem. - rozłączyłem się i schowałem telefon z powrotem do kieszeni, patrząc jak Rachel śpi.


1½ godziny poźniej

Wreszcie, przebywając w mojej posiadłości w Kalofornii, dziewczyna nadal spokojnie spała. Rozważając co mam robić, delikatnie poklepałem ją po ramieniu, powodując, że nieco otworzyła oczy, a następnie podskoczyła na siedzeniu, stając się trzeźwą.
- To tylko ja, nie mam zamiaru cię skrzywdzić, chciałem przenieść cię na górę – Rachel spojrzała na mnie, a następnie na dwór przed nią – Chodź – powiedziałem kładąc moją rękę na jej ręce.
Czułem jej drżenie, kiedy prowadziłem ją do drzwi. Wiedziałem, że pobyt tutaj ze mną dziś w nocy może nie być najlepszym wyborem dla niej, ani dla mnie, ale nie zamierzałem zostawić tego w spokoju i zachowywać, jakby nic się nie stało. Oczywiste jest to, że ta dziewczyna wiele przeszła i mogę powiedzieć, po prostu patrząc na nią, że jeżeli się trzyma, nie jest w stanie przeciwstawić się i bronić.
Otwierając główne drzwi, jej szczęka opadła, sprawiając, że zachichotałem cicho do siebie, ale szedłem dalej po schodach na piętro do pokoju gościnnego. Tak, wiem, że mam niewielki dom z wszystkim co ona potrzebuję, ale nie czułem się bezpiecznie i wygodnie zostawiając ją samą na dole. Mogłem dojść do niej szybciej, niż gdyby byłą na dole.
Zamyślony, nie zauważyłem, że stoimy przed jej sypialnią. Otworzyłem przed nią drzwi i wprowadziłem do środka, przed wyjaśnieniem co będzie później.
- Dobrze, więc dziś wieczorem chcę, żebyś tu została - otworzyła usta, aby coś powiedzieć, ale ja nadal mówiłem - To jest w stu procentach bezpieczne, nikt cię tutaj nie skrzywdzi, jutro coś wymyślimy, I powiedział, kończąc go z uśmiechem, a ona po prostu patrzył tępo na mnie. Biorę jutro wolne, więc nie zostaniesz tutaj sama, przyjdź do mnie z czymkolwiek – powiedziałem z uśmiechem, a ona tylko patrzyła na mnie tępo.
Usiadła na łóżku w szoku.
- Dziękuję – wymamrotała odwracając się do mnie, a następnie odwracając się plecami do mnie.
Uśmiechnąłem się, gdy szedłem korytarzem w stronę sypialni na końcu. Zdjąłem koszulkę i rzuciłem ją do worka do prania znajdującego się pod moim łóżkiem. Odpinając spodnie, zapomniałem powiedzieć Rachel o Scooterze.
Pobiegłem cicho do jej pokoju, powoli otworzyłem drzwi, aby zobaczyć Rachel śpiącą pod kołdrą i starannie pozostawioną kurtkę na stoliku nocnym. Decydując, że lepiej byłoby wrócić jutro rano, Uśmiechnąłem się do siebie, widząc jej lalkową figurę i wyszedłem. .

Następny ranek
Rachel P.O.V

Obudziłam się w niesamowicie przytulnym i czystym łóżku, wciąż tylko w staniku i dżinsach. Pamiętam wszystko z ostatniej nocy. Od tajemniczych chłopców "Will'a" i "Luke'a", do największej gwiazdy pop na świecie przychodzącej mi na ratunek. Zerkając na zegarek na drugim końcu pokoju przeczytała: 07:28. Byłam rannym ptaszkiem i to był mój czas by się obudzić.
Nie zamierzałam zejść tylko w staniku i dżinsach, więc przegrzebałam komodę w poszukiwaniu gigantycznej koszulki, która zapewne jest Justina. Ubierając ją przez głowę, opadła na moim biustonoszu. Zsunęłam niewygodnie i zbyt ciasne jak dla mnie dżinsy, aby zobaczyć, że koszulka jest dla mnie odpowiednikiem sukni dla mojego 155 centymetrowego ciała.
Boso otworzyła drzwi i zwiedzając dom szukałam kuchni, przez którą przechodziłam ostatniej nocy.
Westchnęłam, powoli zeszłam schodami i zobaczyłam przed sobą kuchnię. Czułam się jak intruz, więc wahałam się przed podejściem do lodówki, jednak nie mogłam sobie przypomnieć kiedy ostatni raz jadłam. Czy wczoraj? Albo czy zjadłam coś przed wyjazdem? Postanowiłam odstawić pytania na bok i nakarmić moje słabe ciało.
Wyciągnęłam z górnej szafki naczynia. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej chleb, masło orzechowe, galaretkę i trochę soku pomarańczowego bez miąższu.
Pomyślałam, czy nie zrobić dwóch kanapek, jednej dla niego i jednej dla siebie. Justinowi chyba nie przeszkadza to co się ze mną dzieję w kuchni. Rozłożyłam galaretkę i masło orzechowe równomiernie na dwie kromki chleba. Wykorzystałam inne kawałki chleba aby nałożyć je na przygotowane kanapki, gdy usłyszałam głosy z salonu po mojej prawej stronie.
I najstraszniejsza cześć: to nie był głos Justina. 

********
przepraszam, że tak długo musieliście czekać xx

liczę na komentarze ☺

8 komentarzy:

  1. Zajebiste *_*
    @swagbitches_x

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyżby Scooter? Mam nadzieje ze Rahel sie otrzasnie i powie wszystko Justinowi <3*____*. dziękuje ze go dodalas ;* a co do tłumaczenia to jest swietne i praktycznie bez edow ale jak juz sie jakis znajdzie to nie sprawia kłopotu z czytaniem @BlueBelieber6

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że to Scooter, oby Rachel powiedziała wszystko Justinowi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny :D
    Czekam na nexta
    Doceniam waszą pracę i czas poświęcony temu tłumaczeniu <3

    OdpowiedzUsuń
  5. kooooocham <3

    <3<3<3<3<3<3

    kiedy nn?

    OdpowiedzUsuń
  6. „…Hej teraz możesz chodzić dumny mówiąc, że uderzyłeś dziewczynę, gdy jej ręce i nogi były kurwa związane! I nie jesteś twardzielem Jason! Jesteś kurewsko głupi i jak coś, jesteś pieprzonym złem, jesteś porywaczem i mordercą. Ludzie jak ty nie zasługują na życie i może dla ciebie jestem suką, ale ludzie jak ty na to zasługują!”

    Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej szczegółów o tym jak zło spotyka diabła, zapraszam na tłumaczenie niesamowitego opowiadania: badmeetsevil-tlumaczenie.blogspot.com
    Wpadnij a może zostaniesz na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń