poniedziałek, 13 maja 2013

T.H.R.E.E

Po tym co wydarzyło się w łazience, Nicol i Taylor obiecały, że nie powiedzą nikomu. Byłam im bardzo wdzięczna za to, ale wiedziałam, że nie będzie już nigdy tak samo, przez to, że one wiedzą o sytuacji w jakiej byłam. Tak więc, żeby uniknąć reszty dnia, uciekłam ze szkoły i poszłam do domu.
Gdy tylko wróciłam do domu, odłożyłam moją torbę i udałam się do łazienki, zobaczyć jak wyglądam. Łzy, które pokryły moje policzki rozmazały tusz do rzęs i korektor, pokazując moje siniaki całemu światu. Na ten widok utworzyło się jeszcze więcej łez.
Wyjęłam mój komputer z plecaka. Szkoła i zadanie domowe pozwoliły mi się oderwać od rzeczywistości.
Na koniec położyłam laptopa na stoliku przed sobą, ze zrobionym esejem z języka angielskiego na jego dysku twardym. Wyciągnąłem telefon i spojrzał na czas.
 
16:45


- Cholera – splunęłam.
Wstałam szybko z kanapy i pognałam do kuchni, gdzie chwyciłam garnek z szafki i włączając kuchenkę nalałam wody do metalowego garnka.
Minęło pięć minut za nim woda zaczęła się gotować, a ja byłam zdenerwowana. Nigdy nie mogłam zapomnieć o zrobieniu obiadu dla Jack'a, czy spóźnić się. Zawsze przychodził do domu na smaczny obiad położony na ladzie.
W pośpiech nalałam makaron i wyciągnęłam sos mięsny z lodówki, wkładając go do kuchenki mikrofalowej na pięć minut i trzydzieści sekund.
Zamieszałam makaron. Widząc, że jest już miękki podeszłam do drewnianych szafek, aby wyjąć talerze i srebrne sztućce. Wyciągając telefon odczytałam godzinę – 16:57. Jack nigdy nie jest za wcześnie, ani za późno. Jest zawsze punktualny.
Nie dbając, czy pasta była w pełni gotowa, ale na szczęście była, wzięłam ociekacz, który przygotowałam wcześniej i nalałam do niego makaron. Obserwując jak para wynikającą z nici ugotowanego ciasta. Wreszcie, gdy pasta została osuszona, wzięłam drewnianą łyżkę, którą wykorzystałam wcześniej i użyłam ją do makaronu, przesuwając go na talerz. Starałam się dodać sos na szczyt makaronu tak, aby go nie rozlać.
Biorąc głęboki oddech, usłyszałam otwieranie się drzwi. Moja głowa automatycznie się obróciła. Wyciągnęłam butelkę wody z lodówki, natomiast w drugą rękę wzięłam parujący talerz z jedzeniem i położyłam na stole. Usłyszałam jego ciężkie buty. Wzięłam głęboki, powodujący ulgę oddech.
- Hej – powiedział, chwycił mnie w pasie i pociągnął do ostrego pocałunku, którego nie starałam się zatrzymać fizycznie, ale psychicznie. Zaklnęłam pod nosem.
- Cześć, obiad jest gotowy – zaczęłam powoli się odwracać idąc z powrotem do kuchni po porcję dla mnie.
________________________________________________
Obiad był cichy, jak zawsze, oprócz dźwięku żucia i połykania pokarmu i wody. Zawsze gdy jemy patrzę w dół na mój talerz. Nie chcę patrzeć mu w oczy, ale czuję jego patrzącego na mnie, celowo, co nie było komfortowe.
Jack rzucił swój talerz do przodu, przestraszając mnie tym, ale wskazując tym, że skończył obiad.
- Skończyłem
- Okej, po-pozwól mi umyć swój talerz – wszystko w nim mnie przerażało. Sposób w jaki patrzył na mnie ze swoim niesamowitym uśmiechem o oczy, które reprezentowały zło, przez które jąkam się przy rozmowie z nim.

Pięć minut później

Naczynia zostały umyte, a stół wyczyszczony. Podeszłam do stolika i położyłam swój telefon, a następnie poszłam do łazienki i pozbyłam się swoich ubrań. Patrząc w lustro obserwowałam ślady na całym moim ciele, od moich kostek do szyi. Po raz kolejny łzy pojawiły się w moich oczach. Przekręciłam gałkę od prysznica, dzięki czemu woda była bardzo gorąca.

Weszłam pod prysznic i pozwoliłam wodzie spływać po moim nagim ciele, uwalniając moje mięśnie od napięcia. Podrapałam się po szyi, pozwalając sobie wpaść w trans, podczas gdy myłam włosy i ciało.
Wyszłam spod prysznica i sięgnęłam po czerwony ręcznik, który wisiał na haczyku. Osuszyłam swoje chude ciało, włożyłam bieliznę i koszulkę bez rękawów oraz wygodne szorty do jogi.
Otworzyłam drzwi do łazienki. Moje ciało zostało przyjęte zimnym powietrzem z salonu. :Podeszłam do telefonu. Nacisnęłam przycisk „Home” i zobaczyłam wiadomość od Taylor


Tak mi przykro”


- Co? - pomyślałam głośno. Niespodziewanie usłyszałam kroki nadchodzące w moją stronę. Odwracając się w mgnieniu oka. Mój piekielny chłopak – Jack – szedł w moją stronę z zaciśniętymi pięściami.
- J-Ja– - przerwałam, przez cios pięścią o moją szczękę i szarpnięcie mojego mokrego, końskiego ogona.
- Powiedziałaś ludziom!
- N-Nie, nie zro-zrobiłam tego! P-proszę, pozwól mi wyjaśnić. - walczyłam, by powiedzieć.
- Nie, nie możesz dziwko! Ludzie wiedzą i to mi wystarczy. - pociągnął moją głowę do tyłu i moje kostki, powodując, że upadłam na plecy z hukiem.
Ciągnął mnie wokół kanapy, do sypialni. Byłam na wpół przytomna i pół nieprzytomna, gdy puścił moje kostki i zostawił leżącą na podłodze. Przez sekundę pomyślałam, że zrozumiał co robił i zamierza zostawić mnie w spokoju, ale poczułam jego stopę kopiącą mnie w pachwinę i żołądek, powodując, że przekręciłam się z bólu.
Po raz kolejny kopnął mnie w brzuch i nadepnął na żebra, nie na tyle mocno, żeby je złamać, ale na tyle mocno, aby spowodować tak wiele bólu. Na koniec kopnął mnie w nos powodując lukę w pamięci.

********
asdfghjkkljhgfd mam ochotę zajebać temu Jack'owi, tak, że się nie pozbiera. Cholerny dupek -,-
A ona tak się dla niego stara....

Mam dla Was dwie wiadomości. Dobrą i złą.
Dobra jest taka, że Justina zobaczymy już w 4 rozdziale.
A ta zła jest taka, że ten rozdział pojawi się dopiero w weekend :<
Przykro mi, ale zaczęłam szkołę po 2 tygodniach przerwy i muszę się ogarnąć z ocenami ;p 

Jak pewnie zauważyliście pojawił się nowy szablon na bloga :D
To zasługa mojej kochanej Patrycji ♥ Kocham cię skarbie i jeszcze raz dziękuję :*

Tak więc do następnego :)

Liczę na komentarze ☺

8 komentarzy:

  1. krótki :c @Beebssy

    OdpowiedzUsuń
  2. aghjadjhfdk co za dupek z tego Jack'a ! urwę mu jaja ! ni chuja

    Też Cię kocham skarbie <33333

    OdpowiedzUsuń
  3. Wciągam się ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten Jack to jakiś idiota bez uczuć..
    Nie mogę się doczekać kiedy ona spotka Justina :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jack ma na serio coś z głową, jakiś pojebany jest
    szkoda że dopiero w weekend będzie następny rozdział, ale ważne, że chociaż tłumaczysz :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaczełam to teraz czytać i gfyesgui *.*
    Omg, świetne! Świetnie tłumaczysz! :)
    Nie mogę się doczekać weekend'u! :D
    @Solumss

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaczęłam czytać to FF i stwierdzam ,że jest świetne.
    Czekam na nn. <3

    OdpowiedzUsuń